Nie jesteś zalogowany na forum.
Pewnego pięknego dnia, w kwietniu 2014, poszłam do szpitala. Skierowanie od psychiatry - anoreksja wiele lat, BMI 14,1, niedożywienie. Wyniki badań ogólnie wszystkie za niskie (co szybko naprawiłam, po prostu jedząc), tylko amylaza 373. Normy nie pamiętam, ale pewnie do 100.
Nikt się nie przejął. Ale czułam kłucie pod lewym bokiem, ucisk. Olałam - przecież kazaliby mi jeść, nie pozwolę się tak leczyć!
Ale z czasem się przekonałam, choć wciąż jem 2 razy dziennie, czasem trzy i nie przekraczam 1000 kcal (a waga w normie). I poszłam do gastrolog, jakoś w październiku 2015. Wykluczone wszystko, helicobacter wyleczony, bóle i amylaza nadal są - czasem już nawet amylaza w moczu. No ale jaka trzustka w tym wieku? Przecież pani nie pije! To hiperamylazemia.
Dobrze, a pani to hiperlekarz, więc ją zmienię.
Do drugiej gastrolog poszłam z wynikami, gdzie amylaza wyższa w obu przypadkach i nawet lipaza troszkę podskoczyła. I bóle pleców. Gastrolog 2 zaniepokojona i choć usg sprzed roku bez zmian, kieruje na EUS "najlepiej w tej placówce".
Jednak tam skierować musiał gastrolog stamtąd. Póki pieniądz jest, można się leczyć. Poszłam. A gdzie tam trzustka! Proszę powtórzyć usg.
Powtórzyłam, wyszło tylko zwężenie pnia trzewnego, trzustka bez zmian patologicznych. Gastrolog 2 uznała, że bóle mogą być od tego i z okazji poprawionych wyników krwi (amylaza tylko 170 we krwi, lipaza i mocz - środek normy) nie skłania się już ku PZT. Ale EUS mam wykonać, żeby przestać się martwić. Dla samej siebie, znaczy.
Wtedy zdanie zmienił gastrolog 3. Zapisał jednak na EUS, dał Kreon.
Kolejny rozdział napiszę 7 lutego, po EUS. A potem znowu czekają mnie podróże po lekarzach.
Bo bóle bez zmian. To znaczy prawie, bo teraz częściej rozpiera nadbrzusze, niż kłuje bok
Ale przecież nic mi nie jest.
I wiecie, co? Tak sobie wmawiam. Tak samo, jak to, że żółty stolec z resztkami i częste biegunki to norma. Bo mam już dość wędrówki po kolejnych przychodniach, a jeśli to PZT, to wpływu większego na to nikt nie ma. Doszła jeszcze depresja (tzn. diagnozy nie mam, bo i nigdzie z tym nie byłam, ale przy słabszych stanach dawali mi leki), więc nie mam siły nawet się martwić.
Cóż, zostaje żyć dalej. Jak będzie boleć bardziej, to będzie. Wtedy dopiero martwienie się może mieć jakiś sens.
I gdy napisałam ostatnie słowo, odezwały się plecy na wysokości trzustki
Pozdrawiam!
Ostatnio edytowany przez Azaya (2017-01-22 18:34:39)
Offline
A promieniuja Ci bóle do pleców? Jaki to rodzaj bólu? Tak jakbys miala wzdecie nadbrzusza po posilku?
Wiadomość dodana po 03 min:
Nadbrzusze tam gdzie mostek?
Offline
Raczej nie promieniują.
W tej akurat chwili mam zgagę i ból mostka, ale zazwyczaj boli nadbrzusze pod mostkiem i nad pępkiem.
Offline
Ta przestrzen miedzy mostkiem a pepkiem tak? a jaki to rodzaj bolu?
Offline
Nie wiem. Tępy, rozpychający, ssący, pulsujący...
Offline
No ale jaka trzustka w tym wieku? Przecież pani nie pije! To hiperamylazemia.
To mnie zawsze wkurw..... u niektórych lekarzy. Skończą studia 3 dekady temu, i mają dalszą edukację gdzieś. Już od dawna wiadomo, że choroby trzustki tyczyć się mogą każdej grupy wiekowej i nie tylko wóda jest przyczyną...
Bo bóle bez zmian. To znaczy prawie, bo teraz częściej rozpiera nadbrzusze, niż kłuje bok
Ale przecież nic mi nie jest.I wiecie, co? Tak sobie wmawiam...
Pomimo, że lekceważenie choroby to też niedobre podejście to uważam, że nadal lepsze niż wmawianie sobie raka i perspektywy rychłej śmierci. Bo jak sami zauważyliście działa to destrukcyjnie na psychikę:/
Sama sobie winna...
Pewnie wszyscy biją się tu z takimi myślami. Też się zastawiam, czy gdybym nie pił po imprezach przez kilkanaście lat to dziś byłbym w lepszym stanie. Cóż, czasu się cofnąć niestety nie da, a szkoda, bo tyle błędów można by było naprawić...Nie tylko tych zdrowotnych:D
Offline
Frost - majac pzt piles wiele lat alkohol??
Offline
No właśnie Frost....Przecież od dziecka chorowałeś....Dopiero od niedawna wiesz o chorobie trzustki?
Offline
Wiecie, czasami jest nadzieja, że nie wróci, że można. Ja miałam teraz lepszy okres, to z okazji sesji piję energetyki i dzisiaj trzustka mocno się odzywa.
Offline
Nikt wtedy nie mówił o PZT, lekarz obstawiał, że wielokrotne ataki Ozt to efekt wąskich przewodów żółciowych (sugerowało to jedno badanie) i że z tego wyrosne. Jako, że ataki skończyły się w wieku około 13 lat, wszyscy sadzilismy że problem się już skonczył:-) Okazało się inaczej jak już wiecie po ponad 13 latach spokoju. A w między czasie wiadomo, liceum, studia i te sprawy :-D
Wiadomość dodana po 03 min 07 s:
Pewnie gdyby lekarz był łaskaw wyraźnie zaznaczyć rodzicom, że jest możliwość, że skończy się PZT, lub, że nawet kiedy ataki ustana to muszę się bezwzględnie pilnować to byłoby inaczej... O alkoholu tez nikt nie mówił bo oczywiście byłem dzieckiem:D A wtedy innych źródeł informacji o chorobach trzustki praktycznie nie było oprócz lekarzy i książek medycznych. Dodatkowo ja sam za dzieciaka w ogóle nie interesowałem się chorobą, więc nie widziałem o tym zupełnie nic. No i tak człowiek żył sobie w błogiej nieświadomości tyle czasu eh...
Offline
Frost bo tak jest dopoki choroba nas nie dotyka to malo co czlowiek wie o takiej chorobie jak trzustka a juz tym bardzie o Ozt czy Pzt.Generalnie trzustka kojarzy sie z rakiem a nie ze stanem zapalnym.I gdbyby maz nie zachorowal to tez by mnie ta choroba wogole nie interesowala.Zreszta przed 10 laty a teraz niz nie zmienilo sie w tej chorobie lekarze nie bardzo maja skuteczne metody leczenia procz glodowki kroplowki i lekow przeciwboliwych po kreon to cale leczenie.Zreszta ten narzad jest raz ze ciezki do zdiagnozowania jak i do leczenia.A gdzie czlowiek kiedy mial 20 lat myslal jedzac niezdrowo czy pic alkohol ze cos takiego go dopadnie znam ludzi ktorzy wcale nie pili a zachorowali na to nie ma reguly.Pozdrawiam.
Offline
Masz kasiu racje,:-)))
Offline
Marus bo to prawda samo zycie i niestety z takimi realiami musimy zyc .Ale trza wierzyc ze bedzie dobrze i nie poddawac sie bo to najgorsze co moze byc
Offline
A ja nie moge sie z tym pogodzic i chce sie z tego wyleczyc
Offline
Katies a kto chory nie chce byc zdrowy wszyscy tutaj na tym portalu chca byc zyc normalnie bez leku jak kiedys.Niestety realia w tej chorobie nie sa najlepsze i trza to zaakceptowac i zyc dalej i nie dopuszczac do pogorszenia.Sa przypadki ze wychodza calkowicie ale to maly procent jest wiekszosc boryka sie latami a czasem az do konca zycia.Smutna prawda niestety.
Offline
Frost to u Ciebie takie numery....po 13 latach przerwy???Już teraz rozumiem...Z jednej strony to nadzieja w chorobie na dłuższą przerwę,z drugiej załamka jak wraca,kiedy człowiek już o niej dawno zapomniał:(Strasznie podstępna...
Wiadomość dodana po 03 min 04 s:
Azaya dziewczyno,nie pij energetyków!!!!Świństwo mega!!!!!Drażni gorzej niż kawa!Mnóstwo chemii:(,Gazowane.Zabójstwo nawet dla całkiem zdrowych!!!!Zielonej herbaty,ewentualnie kawy sobie zrób:)
Offline
No coś koło tego, kolejny atak Ozt miałem dopiero w wieku 27 lat. Ale faktycznie, raz na kilka- kilkanaście miesięcy zdarzały się takie kilkudniowe, delikatne bóle, które bagatelizowalem. Kolejne mądre posunięcie z mojej strony Myślałem, że taki mój urok po prostu w związku z tą trzustką:)
Offline
Frost a jak byles chory i lekarze badali Ci ten brzuch to czules jakas bolesnosc?
Offline
W trakcie OZT bolesność czułem cały czas;) każdy dotyk/ucisk sprawiał, że oczy wychodziły mi z orbit. Kiedy miałem te krótkie okresy delikatnego bólu to dotyk/ucisk również ból zwiększał. Kiedy trzustka nie boli sama z siebie to nie czuje bólu przy nacisku.
Offline
Ehhh no nie mam sie czego zlapac niestety a jak nie boli sama z siebie ani przy ucisku znaczy ze stan zapalny sie wyciszyl troche? A Ty masz zwapnienia jakies czy cos? Jak czesto masz bole teraz i czy bierzesz Kreon caly czas?
Offline
1. No tak, generalnie większy stan zapalny=większy ból. Ale z tym bolem różnie bywa o różnych osób. W PZT, uszkodzona trzustka może czasem boleć nawet kiedy widocznego stanu zapalnego nie ma.
2. Tak, mam pasma zwłóknień w całym narządzie.
3. Od 2013 roku boli mnie w sumie coraz rzadziej. Co ciekawe głównie w okresie wakacyjnym, złośliwy przypadek czy co:-D? Można powiedzieć że raz na kilkanaście tygodni mnie przycisnie mocniej, ale nadal to ból który mogę tolerować na co dzień. Ze dwa-trzy razy od tego 2013 ból był mocno dokuczliweu.
4. Kreon biorę tylko jak mam posiłek z dużą ilością tłuszczu. Na co dzień nie biorę, uważam, że jeśli nie czuje różnicy to nie ma sensu brać. Trzustka musi też sama pracować jeśli jest taka możliwość (brak bólu i stanu zapalnego).
Offline
Frost to normalnie jak jesz nie masz zadnych dolegliwosci? Tzn bole po posilku, wzdecia, bulgotania, blade stolce? Ja wlasciwie nie mam bolu wogole tylko niestrawnosci, czy ja mam to pzt? Kreon mi pomagal tak sobie a teraz biore enzymy roslinne i dzialaja duzo lepiej.
Offline
Frost to normalnie jak jesz nie masz zadnych dolegliwosci? Tzn bole po posilku, wzdecia, bulgotania, blade stolce?
No nie mam, o ile trzymam dietę:)
Ja wlasciwie nie mam bolu wogole tylko niestrawnosci, czy ja mam to pzt?
Nie mam pojęcia, na to pytanie tylko lekarz może odpowiedzieć:). Problemy z trawieniem mogą mieć różne przyczyny.
Offline
Jestem po EUS.
Wyszły zwłóknienia w granicach normy, zbyt małe, by orzec o PZT. Gdybym była starsza, nie przejąłby się, ale w moim wieku (22/23) mam uważać na trzustkę, nie palić i nie pić często i dużo.
Offline
Wiec masz juz obraz na co masz uwazc czego nie wolno.Wiec tylko przestrzegac tego i bedzie dobrze.
Offline