Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Wszystko zaczęło się około 28 listopada tego roku....wcześniej normalne życie chodź zawsze dużo sportu uprawiałem głównie rower rocznie ok 4000 km zresztą mało ważne....stosunek ja alkohol raczej standardowo w weekendy czasem częściej czasem rzadziej...normalne życie mieszkam z narzeczoną 4 lata już i wszystko ok. Praca trochę stresująca jestem górnikiem od 10 lat...No i wreszcie ten feralny dzień ostry ból brzucha pod lewym rzebrem ucisk ścisk itp...nie mam smierdzacych papkowatych stolcow ale są z resztkami pożywienia pozatym leci waga z 77 już na 72 badania krew mocz ok nie licząc kału resztki włókien węglowych. W badaniach obrazowych wszystko ok gastroskopia ok kolaniskopia nie zrobiona do końca...generalnie od tego momentu strach strach i jeszcze raz strach chodzenie (prywatnie) od lekarza do lekarza a żaden nic konkretnego nie mówi a już absolutnie żaden o trzustce nawet nie wspomina no i jeszcze wieczne zmęczony jestem ostatnio....wpisując na internecie te symptomy diagnoza jest jedna....wiadomo jaka....ciężko mi się pobierać i wrócić do życia narazie jestem na L-4 co za sypialna sytuacja święta idą a ha z niczego się nie cieszę....więc reasumując nikt nie wie co do końca mi jest ani ja nie wiem gdzie dalej udać się po pomoc. Jeszcze nadmienie że dość nie dawno 2 zgody na raka w bliskim otoczeniu....chodź nie wiem do końca czy miało by to wpływ na moje dolegliwości.....rodzina mi mówi że mam nerwice bo badania są ok
...ale jak wiece w takich przypadloscuach badania mogą wychodzić dobrze a dobrze wcale nie jest...No to chyba tyle z mojej strony jak narazie.
Wiadomość dodana po 01 min 58 s:
Niektóre zdania przeinaczyl słownik....włókna nie węglowe tylko mięsne :-)
Offline
Też mnie ostatnio lekarz do psychiatry wysyłał.
W sumie by się przydał. Ostatnio zrobiłam 4 łyki piwa i brałam antybiotyk, i już sobie wmawiam dolegliwości. Obiektywnie nie jest gorzej ani lepiej niż było, ale oczywiście ja twierdzę co innego. Zanim zrobię EUS, to umrę ze stresu.
Offline
No właśnie chodzi o normalne funkcjonowanie między innymi...bo jasnej diagnozy ani Ty ani ja nie mamy...Idę zaraz na próbne piwo....zobaczymy co się wydarzy...
Offline
Życzę, żeby nic.
Tak sobie pomyślałam - nawet, jak mi EUS dobre wyjdzie, to przecież to nie znaczy, że nie mam wczesnego PZT. Już nigdy nie będę spokojna :c
Offline
Azaya, mysle tak samo jak Ty. nawet jak EUS bedzie ok, to nigdy nie będzie pewności... Ale mimo wszystko mam nadzieje że będzie ok
Offline
A ja niby lepiej,ale coś zakłuje ,ściśnie i ciągle strach o to co dalej i czekanie na eus....Okropny dół mam przez tą chorobę...,której jeszcze nikt nie stwierdził,ale....,no właśnie ale:(
Offline
Niestety nie mam nic mądrego do dodania, objawy nie licząc bólu z lewej strony brzucha nie wyglądają na PZT.
No właśnie chodzi o normalne funkcjonowanie między innymi...bo jasnej diagnozy ani Ty ani ja nie mamy...Idę zaraz na próbne piwo....zobaczymy co się wydarzy...
Ja bym polecał jednak przystopować z niezdrowym "odżywianiem" na jakiś czas:) Przynajmniej dopóki coś się nie wyjaśni ze stanem zdrowia u Ciebie.
Offline
Strony: 1