Przewlekłe zapalenie trzustki - FORUM

Forum stworzone dla osób zmagających się z ostrym i przewlekłym zapaleniem trzustki. Jest to nasze miejsce w sieci, gdzie możemy wymieniać się doświadczeniami, dowiedzieć czegoś o PZT i OZT lub po prostu porozmawiać o swoich problemach.

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2016-12-19 18:36:27

Małgonia
Użytkownik
Dołączył: 2016-12-19
Liczba postów: 12
Windows 8Chrome 55.0.2883.87

Nasza historia. . .

Witajcie! Długo zastanawiałam się czy napisać,czy powinnam,ale skoro już tu jestem i często zaglądam to wypada się przedstawić i choć na początek w skrócie opisać naszą historię. Piszę naszą,bo na PZT cierpi mój niespełna 25 letni syn. Pierwszy atak OZT wystąpił 7 lat temu a potem 5 kolejnych z tak silnymi bólami,że syn trafiał do szpitala.Jakby tego było mało w ubiegłym roku doszła kamica żółciowa z powikłaniami,żółtaczka najprawdopodobniej wywołana przez torbiel trzustki,która uciskała na przewody żółciowe tym samym zamykając ich ujście. Dramat i piekło przez jakie przechodził mój syn jest nie do opisania słowami,morze wylanych łez. Miesiąc w szpitalach i udało się to opanować.Niestety nie na długo. W pażdzierniku  tego roku znów zaostrzenie i znów szpital,10 dniowy pobyt,poprawa i do domu. Mamy grudzień ja piszę naszą historię a syn obok w pokoju cierpi katusze.Kolejne zaostrzenie,nie wiem czy znów nie skończy się szpitalem.Uczę się tej choroby,CIESZĘ SIĘ,że znalazłam to forum i DZIĘKUJĘ Tobie FROST,że je założyłeś,bo sporą wiedzę czerpię właśnie stąd.To tyle na początek. Pozdrawiam. Małgosia.

Offline

#2 2016-12-19 18:55:43

Yerzyk
Użytkownik
Dołączył: 2016-12-11
Liczba postów: 226
AndroidChrome 55.0.2883.91

Odp: Nasza historia. . .

Współczuję masakra jakaś.......ja w trakcie diagnozy wstępnie celiakia ale nie do końca jestem do tego przekonany. Pozdrawiam i zdrowia życzę

Offline

#3 2016-12-19 19:46:09

Małgonia
Użytkownik
Dołączył: 2016-12-19
Liczba postów: 12
Windows 8Chrome 55.0.2883.87

Odp: Nasza historia. . .

Dziękuję i także zdrowia życzę oraz cierpliwości w oczekiwaniu na wyniki. Ja od ponad 22 lat choruję na cukrzycę insulinozależną (genetycznie odziedziczyłam po tacie) stąd pewnie u syna także genetyczne obciążenie trzustki i zapomniałam dodać,że od roku także już jest cukrzykiem. Dziś wiem,że najgorszym uczuciem jakie może dosięgnąć matkę jest bezradność kiedy cierpi dziecko a nie może mu ulżyć w żaden sposób.

Offline

#4 2016-12-19 20:54:39

Yerzyk
Użytkownik
Dołączył: 2016-12-11
Liczba postów: 226
AndroidChrome 55.0.2883.91

Odp: Nasza historia. . .

No nie wyobrażam sobie tego chodź jeszcze nie mam dzieci...i obym miał czas je jeszcze spłodzić. To żadne leki przeciw bólowe nie przynoszą rezultatu?  Ból może odebrać chęć do życia.   Tak samo jak bezsilność no ale trzeba być dobrej myśli i przec do przodu.. Przypuszczam że jutro wypisza mnie ze szpitala i w zasadzie będę nadal z niczym konkretnym.

Wiadomość dodana po 01 min 26 s:
Bo trzustka obrazowo ok itp itd jutro napisze co mówił lekarz przy wypisie chyba że mnie przetrzymaja jeszcze trochę.

Offline

#5 2016-12-19 21:32:13

Frost
Administrator
Dołączył: 2016-06-11
Liczba postów: 270
WindowsChrome 54.0.2840.99

Odp: Nasza historia. . .

Witam na forum:)

Dziękuję, że podzieliłaś się z nami swoją historią. Eh, aż mi krew zmroziło jak czytałem tą historię, zupełnie jakbym czytał o sobie. Ja na szczęście tak częste ataki OZT mam już za sobą, ale wspomnienia pozostają...Smutno się robi, że coraz więcej młodych osób ma z tym problem:/.

Mamy grudzień ja piszę naszą historię a syn obok w pokoju cierpi katusze.Kolejne zaostrzenie,nie wiem czy znów nie skończy się szpitalem

Trzymam kciuki za szybki powrót do formy. Byleby nie skończyło się szpitalem...

Uczę się tej choroby,CIESZĘ SIĘ,że znalazłam to forum i DZIĘKUJĘ Tobie FROST,że je założyłeś,bo sporą wiedzę czerpię właśnie stąd.

Cieszę się, że forum pomaga i zachęcam do zdobywania wiedzy, podpytywaniu lekarzy we własnym zakresie. Chociażby po to by sprawdzić czy głupot tu nie popisałem niechący;)

Wiem jak to jest kiedy znikąd pomocy i wiadomości jak żyć z chorobą, i każdy strzęp informacji trzeba było wygrzebywać z odmętów sieci tudzież wyszarpywać z gardeł lekarzy. Fajnie, że jest coraz więcej osób na forum, z którymi można wymieniać się doświadczeniami.

Offline

#6 2016-12-20 21:02:51

Małgonia
Użytkownik
Dołączył: 2016-12-19
Liczba postów: 12
Windows 8Chrome 55.0.2883.87

Odp: Nasza historia. . .

Z leków jako taką skuteczność przynosi Pyralgina ale to ulga na zaledwie kilka godzin. Lepszym środkiem jest sławetny Ketonal ale jak sami wiecie przynosi także sporo szkody,także jego zażywanie ograniczamy już do ostateczności. Co do czerpania wiedzy to nie ma zbyt wielu publikacji,albo słabo szukam;). Większość wiedzy zdobyłam właśnie w internecie.Jako ciekawostkę zacytuję lekarza,który na moje pytania,co dalej,jak żyć odpowiedział ,,Trzustka to organ nieprzewidywalny,wszystko może się zdarzyć. Może minąć za kilka dni,albo ciągnąć się przez kilka miesięcy,może dać także różne powikłania. Trzeba czekać". Tyle informacji na temat PZT i zaostrzeń. Pozostaje szukanie na własną rękę.Ach i ta dieta,brakuje mi pomysłów,nie wspominam nawet o jakimś urozmaiceniu na święta Pozdrawiam.

Offline

#7 2016-12-21 09:59:50

marus130
Użytkownik
Dołączył: 2016-12-16
Liczba postów: 53
UnknownFirefox 50.0

Odp: Nasza historia. . .

Małgonia napisał/a:

Witajcie! Długo zastanawiałam się czy napisać,czy powinnam,ale skoro już tu jestem i często zaglądam to wypada się przedstawić i choć na początek w skrócie opisać naszą historię. Piszę naszą,bo na PZT cierpi mój niespełna 25 letni syn. Pierwszy atak OZT wystąpił 7 lat temu a potem 5 kolejnych z tak silnymi bólami,że syn trafiał do szpitala.Jakby tego było mało w ubiegłym roku doszła kamica żółciowa z powikłaniami,żółtaczka najprawdopodobniej wywołana przez torbiel trzustki,która uciskała na przewody żółciowe tym samym zamykając ich ujście. Dramat i piekło przez jakie przechodził mój syn jest nie do opisania słowami,morze wylanych łez. Miesiąc w szpitalach i udało się to opanować.Niestety nie na długo. W pażdzierniku  tego roku znów zaostrzenie i znów szpital,10 dniowy pobyt,poprawa i do domu. Mamy grudzień ja piszę naszą historię a syn obok w pokoju cierpi katusze.Kolejne zaostrzenie,nie wiem czy znów nie skończy się szpitalem.Uczę się tej choroby,CIESZĘ SIĘ,że znalazłam to forum i DZIĘKUJĘ Tobie FROST,że je założyłeś,bo sporą wiedzę czerpię właśnie stąd.To tyle na początek. Pozdrawiam. Małgosia.

Wspolczuje bo wiem jak trzeba zmienic swoje zycie po ozt,dieta itp....a w wieku 25.....zero alkoholu scisla dieta,ja mam przynajmniej42 swoje zjadlem przepilem.......

Offline

#8 2016-12-21 18:19:54

Małgonia
Użytkownik
Dołączył: 2016-12-19
Liczba postów: 12
Windows 8Chrome 55.0.2883.87

Odp: Nasza historia. . .

To prawda,łatwo nie jest. Pojechaliśmy dziś do szpitala ze skierowaniem oczywiście od lekarza rodzinnego,żeby nie było,że... Zrobili mu wynik na amylazę,wyszło poniżej normy i na tej podstawie odmówili przyjęcia.Na izbie przyjęć podali kroplówki z elektrolitami i lekiem przeciwbólowym po czym odesłali do domu. Na prośby syna,że ból jest nie do zniesienia lekarz odpowiedział tylko,że nic na to nie poradzi,ewentualnie wypisze receptę na mocniejszy lek przeciwbólowy i poszedł sobie.Młody cierpi a ja nie wiem co robić,gdzie udać się po pomoc.

Offline

#9 2016-12-27 18:10:30

Frost
Administrator
Dołączył: 2016-06-11
Liczba postów: 270
WindowsChrome 55.0.2883.87

Odp: Nasza historia. . .

I jak tam sytuacja u syna wygląda, jest jakaś poprawa?

Offline

#10 2017-03-04 22:02:13

Małgonia
Użytkownik
Dołączył: 2016-12-19
Liczba postów: 12
Windows 8Chrome 56.0.2924.87

Odp: Nasza historia. . .

Witajcie po długiej przerwie. Nie wiem od czego zacząć,tak wiele się wydarzyło,choć proces leczenia jeszcze nie zakończony. Tym razem to nie trzustka powodowała tak duże dolegliwości bólowe. Po około tygodniowym pobycie w szpitalu rejonowym zrobiono kolejny TK i okazało się, że syn ma ropniaka opłucnej,został przeniesiony do szpitala specjalizującego się w chorobach płuc. Tam kilkukrotnie ściągano płyn, niestety nie przyniosło to poprawy i zdecydowano o przeniesieniu do klinicznego oddziału torakochirurgi w Zielonej Górze. Na początku założony został dren i płukano, jednak samo płukanie nie przyniosło oczekiwanego skutku i poddano syna zabiegowi torakotomii. Niestety po zabiegu powstała przetoka i płuco nie chce się zasklepić. Od dwóch tygodni syn jest w domu z drenem z zastawką. Termin wizyty na 15 marca. Jeśli do tego czasu płuco nie zasklepi się potrzebna będzie reoperacja. Na pytanie skąd u syna ten ropniak lekarze nie potrafili jednoznacznie odpowiedzieć,albo pojawił się jako powikłanie nie wykrytego przez lekarza rodzinnego zapalenia płuc albo wytworzył się od płynów wysiękowych w jamie trzewnowej około trzustkowej. Przynajmniej trzustka uspokoiła się,ale trzymamy reżim dietetyczny. Dziś wiem,że jeśli pojawią się problemy z trzustką to trzeba bardzo o nią dbać bo potrafi przenieść ogniska chorobowe na inne organy. By nie zakończyć swoich wypocin smutno dodam,że wciąż jestem pełna nadziei i wiary w lepsze jutro,czego i wam życzę  [dblpt])  [dblpt])

Offline

#11 2017-03-05 10:40:51

Yerzyk
Użytkownik
Dołączył: 2016-12-11
Liczba postów: 226
AndroidChrome 56.0.2924.87

Odp: Nasza historia. . .

Masakra kiedyś czytałem że o trzustki właśnie mogą być stany zapalne innych narządów...  Życzę zdrowia dla syna przede wszystkim i oby było lepiej trzymam kciuki...

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
virtualworld - fictionskill - jmsg - csowicze - sloncioland