Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
Czesiek, a masz potwierdzone pzt?
Tjaaa, osłabiona i senna, ale z nerwów
Offline
Czesiu Mrcp bez zmian.....
Offline
Nie ma nic potwierdzonego. Moja rok, a objawy nadal występują.
Offline
U mnie to się od 4 lat ciągnie :')
Offline
Azaya, 4 lata juz z tym chodzisz? ehhh...
Offline
Ale w sumie nie jest ani gorzej, ani lepiej.
Offline
U mnie od 2009....tyle,że z przerwami:)
Offline
Witam was wszystkich. Jestem nowa. Na razie spanikowana, przerażona i nie zdiagnozowana. Cieszę się że jest to forum - ludzi u których podejrzewa lub zdiagnozowano PZT. Jak z tym Żyć? i ile da się z tym żyć? Proszę niech ktoś się odezwie do mnie jak opanować strach i czy można z PZT jakoś żyć?Pozdrawiam Przepraszam za emanację lęku ale jeszcze sprawa jest świeża. Pozdrawiam Wszystkich.
Offline
Bogna, napisz w kodpowiednim dziale swoją historię. Będziemy wiedzieć więcej, to nasze ewentualne pocieszenia, a na pewno "diagnozy", będą miały jakieś poparcie. Generalnie stres pomoże Ci o tyle, że wszelkie pbjawy możesz zrzucić na niego
Offline
Dokładnie Bogna napisz swoją historię w dziale nasza historia jakie masz objawy kiedy to się zaczęło i jakie badania zrobiłaś...ile masz lat??
Offline
Panowie i Panie jak sie czujecie?? Ja ogólnie spoko, ale wzdecia i słaba "2" pozostały. Od paru tygodni zero bóli, ale została taka kulka pod lewym żebrem. Alkoholu nie piłem napewno 1,5 roku..., bo się boje... Diety też jakiejś szczególnej nie mam. Ogólnie czuje się na ten czas super, napewno już nie mam tego k****iego lęku i męczliwości jak to było jeszcze do niedawna.
Offline
U mnie też dużo lepiej w 50% dwójka jest OK. Raz na jakis czas wzdecia i rozwolnienia ale generalnie da się żyć. To samo 1,5 roku bez alkoholu ;-)
Offline
Strony: Poprzednia 1 2