Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
Jakieś dwa echgeniczne pasma w trzonie i ogonie trzustki ale nie odpowiadające Pzt węzły okolotrzustkowe nie powiększone wątroba nie powiększona to było 25 kwietnia robione jakoś Wnioski norma badanie w uśpieniu może wszystko trwało z 20 minut.
Offline
Mi wyszla sciana przewodu hiperintensywna i roznica w budowie glowy trzustki - ponoc wariant normy ale kto ich tam wie... pewnie 100% pewnosci mielibysmy gdyby zrobili nam biopsje ale nikt sie tego nie podejmie bo mogloby sie to skonczyc zle
Offline
Czyli zdrowi jestescie
Wiadomość dodana po 01 min 10 s:
Czesio , jestes pewien , ze w barlickim maja eus? Bo wizyta u pani prof 200 zl:)
Offline
Na 1000%.
Offline
a mi wyszły mierne zwłóknienia i jak już tu pisałam żałuję że zrobiłam EUS, w USG i rezonansie nic nie widać, od chwili gdy wiem o tych zwłóknieniach czuję się dużo gorzej ..główka pracuje wtedy zupełnie inaczej niestety
Offline
A mi nic w Eus i usg nie wyszło,a boli codziennie i mocniej:(boję się,że nie starczy mi na długo sił na życie w takim bólu...już nawet w pracy chce mi się płakać....Czy to kiedyś się skończy?Pewnie tak ,ale jak?
Wiadomość dodana po 11 min 30 s:
Czytałam,że pzt dzieli się na dwa etapy:początkowy gdzie przeważają bóle i późny kiedy bóle zwykle ustępują,ale pojawiają się powikłania...Więc jak przeżyję te lata bólu...,to dopadnie mnie powikłanie i co?Koniec...To może od razu lepiej skończyć z tym wszystkim?Chyba tylko dzieci trzymają mnie przy życiu,bo ile lat można żyć w bólu?Niedługo zacznę na co dzień brac tramal i Ketonal,a co za mies.dwa?Co za rok?Unikam brania tabletek do ostatniej chwili,bo już sobie piciem trzustkę uszkodziłam,a teraz wątrobę i żołądek,a do tego bede otępiała chodzić....
Wiadomość dodana po 14 min 42 s:
A w tk mam opisane odczynowe węzły krezki ,czyli odczyn zapalny,a krezka chyba w pobliżu trzuchy jest....
Offline
Monia też miałem powiększone węzły chłonne ale gdzieś koło biodra. No ja też ostatnio mam nasilenie bólowe a tu trzeba do pracy chodzić....też nie wiem ile tak pociągne...
Offline
Kobieto ludzie chorują i to bardzo, umierają młodo przez choroby, giną w wypadkach, przez błędy lekarzy... nie wiem jak jeszcze. Jedno jest pewne skarbówki i śmierci nie oszukasz, ale kończyć z życiem dla strachu przed bólem?? Wszystko rozumiem, ale kończyć ze swoim życiem to jest już największe tchórzostwo na świecie. Nigdy, ale to nigdy nie wybaczyłbym komuś bliskiemu samobójstwa. Pomysl może w ten sposób...
Moniko ide o zakład, ze dożyjesz wnuków i wtedy będziesz pisała jaka ja głupia byłam, ze pisałam o jakim szybszym kończeniu... jeszcze tyle fajnych chwil przed Tobą baaa nami wszystkimi, a Ty żyjesz tym jak będziesz żyć do końca życia. Musisz jakoś się pozbierać w swoich myślach i skupić się na egzystowaniu po swojemu mimo bólu.
Poza tym nie wszyscy musza żyć 80 lat.
Offline
Czesiu ja nawet kończyć z życiem bym się bała,tak jak i żyć z bólem się boję:(istna matnia!Do tego jestem wierząca...Ale czasem przychodzi taki dół,taka bezradnośc:(Czytałam nawet o buddyzmie i bólu.Podobno nie sam ból jest najgorszy tylko emocje jakie mu towarzysza i to jak bardzo chcemy ból usunąc z naszego życia...Tylko w normalnym zabieganym życiu trochę ciężko te metody mi wdrożyć.....
Wiadomość dodana po 06 min 55 s:
A chciałam Was zapytać czy też macie ból tych chrząstek żebrowych na krańcach żeber jak mostek?Myślałam,że to węzły ale lekarka powiedziała,że to zapalenie chrząstek żebrowych,często mi się to robi i boli jakby ktoś mnie stłukł tam....Może zapalenie od trzustki tam się rozłazi....Czytałam,że zapalenie tych chrząstek może do brzucha i pleców promieniować.Jeżyk przykro mi ,że też Cię boli,ale może w związku z Twoją pracą jakieś bóle od wysiłku,kręgosłupa? Z wąsa dopiero bedziesz robił napar?
Wiadomość dodana po 09 min 36 s:
Yerzyk przerobiłam Cię w ostatnim poście na prawdziwego "jeża":))))))))))
Offline
No czasem mam wrażenie że to od kręgosłupa ale nie ma co sobie oczu mydlić tak jak z tymi rzebrami też czasem tak jak by aż mnie swędzi na zakończeniach rzeber moim zdaniem to wszystko od trzustki jest wiadomo że lekarzom najłatwiej powiedzieć że od kręgosłupa albo neuralgia międzyżebrowa i mają spokój przepisze lek wpisze w kartoteke i on jest czysty. Mnie czasem pobolewa tak wysoko nawet koło obojczyka. Was rośnie jeszcze za mały na wywar ale jak zrobię to na pewno napisze jakie rezultaty. Faktycznie jest tani i myske że to co o nim piszą jest prawda..bo jaki ktoś miał by interes w tym żeby kłamać. Moni którego masz to badanie??
Offline
Yerzyk przykro mi, ze sie nasilily dolegliwosci
Offline
13go idę do szpitala i chyba 14go zrobią....Czytałam o tej metodzie Tens (neuromodulacja prądem)niby też w bólach brzucha i kręgosłupa,ale nie wiem,czy skuteczne w bólach trzustki....Ogólnie jestem załamana,nie wierzę,żeby czekało mnie coś dobrego jeszcze,jestem zmęczona udawaniem,że jestem zdrowa,że mnie nie boli,rośnie we mnie złość,denerwują mnie własne dzieci,ludzie w pracy,nawet to ,że kot przychodzi mnie pocieszyć i plącze się pod nogami.Nie jestem już tą samą osobą,bo jestem strasznie zmęczona,a muszę żyć i funkcjonować i nie wiem,jak długo mi się to będzie udawać:(Choroba strasznie mnie zmieniła!Ja naprawdę w największych problemach staram się znależć nie tylko cienie,ale i blaski.Zawsze sobie mówię jakoś to będzie....Teraz nie mogę uwierzyć,że kiedyś będzie lepiej bardzo mi ciężko...wręcz przeciwnie:myśl mam natrętną,że gorzej będzie,wizje mam najgorsze i jak tu żyć taką perspektywą?Słuchaj Monika nie martw się, jutro będzie gorzej!Bardzo Was przepraszam,ale taki nastrój mam i nic nie poradzę:(Ja nawet tych leków nie biorę regularnie,bo ból raz trwa krócej ,raz dłużej,raz słabszy raz mocniejszy.Może robię błąd że staram się tego nie łykać,ale nie chcę się tym faszerować.To nawet nie moje tabletki,tylko męża po operacji,bo mnie nawet w poradni bólu nie mają z czym przyjąć skoro nie mam rozpoznania!Jak powiem w szpitalu Pani doktor,że nawet po takie sięgnęłam to mnie jeszcze za jakąś lekomankę uznają...
Offline
Monia a Ciebie cały czas boli? I tak mocno, że bez prochów ciężko wytrzymać?
Offline
Gaja na razie sioęgnęłam po ketonal i tramal ze dwa razy może,na codzień nie biorę żadnych teraz tabl,ale ogólnie się źle czuję,zastanawiam się ,czy nie mam spadków cukru,po jedzeniu mm jakieś częstoskurcze serca,wali mi serce pulsuje brzuch,żołądek,trzustka?duszno mi,słabo ,pocę się,jestem mega osłabiona,chudnąć jakoś nie chudnę za bardzo mimo,że mało tłuszczu,gotowane,zero alko i słodkich napojów,często mam napad niepokoju okropny przy tym jakbym miała umrzeć zaraz:(nie zawsze jest to z bólem powiązane....Wiem,że niektórzy non stop na p/bólowych są i żyją,ale ja ogólnie się źle czuję przez te napady osłabienia.Może to stres też wychodzi,bo tyle strachu i te bóle,to jak człowiek ma się czuć,ale leków na codzień p/bólowych nie łykam,bo co potem będzie?
Offline
Michał, jak u Ciebie teraz po Otz?? Odczuwasz jakieś bóle, Ćmienia?? Jak to u Ciebie jest? Czytam różne opinie, ze po Ozt mozna juz trzuche do końca życia i po takie, ze raz było i sie zmyło. Wiem, ze miałeś ich 6, ale jak wygladalo życie między atakami, odczuwałem bóle?
Jak po wizycie u ordynatorki??
Offline
Strony: Poprzednia 1 2